Nawiązując do
poprzedniego tematu.
Pojawiło się pytanie czy uważam za pseudostylistki wszystkie dziewczyny które kleją rzęsy i nie mają kursu.Nie. Wcale tak nie myślę.Kiedy ja rozpoczynałam moją przygodę rzęsową w okolicy kilkuset kilometrów nie było ani jednego szkoleniowca. Nie podjęłam się natomiast klejenia rzęs ot tak po prostu kupiwszy podstawowe materiały. Posiadałam sporą wiedzę na temat budowy oka i włosa, przeszperałam wszystkie możliwe fora i przeczytałam informacje na temat rzęs jakie były dostępne na ten moment. Potrenowałam na kilku koleżankach i dopiero wtedy gdy efekt mnie zadowolił zaczęłam robić klientki. Była to naprawdę długa droga pełna prób i błędów..Dlatego uważam że w dzisiejszych czasach kandydatka na miano Stylistki Rzęs mając tak ogromny wybór firm, szkół i szkoleniowców powinna udać się na kurs zanim zacznie robić cokolwiek. Podstawową wiedzę jaką ja (jak i wiele stylistek zaczynających wiele lat temu) zbierałam po ziarenku z wielu źródeł przez wiele miesięcy dziś można przyswoić w ciągu killku godzin kursu!!!Owszem, można jak kiedyś zbierać informacje i doświadczenie po forach ale jednak za długa to droga do bycia dobrą Stylistką Rzęs.Takie moje zdanie.
Chcę zostać Lashmaker’em. Czyli początek drogi.
Ścieżka kariery Stylistki
Rzęs wbrew pozorom nie jest usłana różami. Jest to praca ciężka, wymagająca
sporo cierpliwości i dokładności.
Jednak efekty naszej
pracy widoczne są od razu a szczęście w oczach klientki, zmiana jej wyglądu i wypowiedziane „wow!” są bezcenne!
Każda początkująca
Stylistka zaczyna swoją przygodę rzęsową z różnych powodów. Większość na szczęście pragnie
zostać profesjonalistkami.
Ważne są jednak nie
przyczyny lecz droga jaką przejdziesz do swojego celu. Będzie to droga kręta i
pełna błędów i porażek czy droga najkrótsza z możliwych. Najprostsze
rozwiązania ponoć są najlepsze. Niżej przedstawię według mnie najrozsądniejszy
plan działań.
- Po pierwsze. Zanim pójdziesz na kurs lub kupisz cokolwiek,
zastanów się czy jesteś na tyle cierpliwa by wysiedzieć pół dnia przy
pierwszej stylizacji na modelce a później przy każdej klientce co najmniej
1,5 godziny.
Aplikacja rzęs to bardzo żmudna i skrupulatna praca. Klientka ma na oku średnio około 120 rzęs naturalnych do których będziesz doklejać sztuczne.
- Sprawdź czy nie masz niespodzianki w postaci wady wzroku. I wcale tu nie przesadzam. Niektóre choroby oczu na zawsze potrafią przekreślić marzenia o pracy stylistki. Na przykład niekorygowany astygmatyzm. Po prostu nie trafisz rzęsą w rzęsę!
- Jeżeli jesteś alergikiem, przeprowadź
dodatkowe testy uczuleniowe.
W skład większości klejów do rzęs wchodzi cyanoacrylat. Nie możesz być na niego mocno uczulona. Jeżeli wystąpi lekka alergia przy codziennej pracy pomaga podstawowe leczenie. Znam jednak kilka dziewczyn które musiały z powodu wyjątkowej alergii zrezygnować z pracy stylistki rzęs. Przykre, ale trzeba się z tym liczyć.
- Następny etap to wtajemniczenie. Poczytaj sobie podstawowe informacje na temat rzęs, ich stylizacji, obejrzyj parę filmików w sieci, zapisz pytania które się pojawią. Będziesz je mogła zadać na szkoleniu.
I tu UUUPS!
Pseudostylistka kończy na tym etapie swoją edukację!!! Uważa że nie ma potrzeby
wydawać pieniędzy na profesjonalne szkolenie. Przecież jest tyle informacji w
Internecie.
Jest to ogromny błąd. Na
zebraniu potrzebnych podstawowych informacji można spędzić lata. A ponieważ czas
to pieniądz, taniej wyjdzie udać się na szkolenie i zacząć zarabiać robiąc
porządne aplikacje niż męczyć ofiary klientki za marne pieniądze odstraszając
swoją pracą potencjalne stałe.
Szkolenie!!! A jednak szkolenie.
Idziemy dalej i szukamy
odpowiedniego kursu.
Początkowym etapem jest
szkolenie z metody 1:1.
Koszt takiego kursu na rynku polskim oscyluje w
granicach 500-800zł (mówimy tu o szkoleniu indywidualnym).
Od razu odradzam kursów
gdzie na więcej niż 2 kursantki jest jeden szkoleniowiec. Instruktor nie jest
fizycznie w stanie przeznaczyć każdej kursantce odpowiednio dużo uwagi co
podczas szkolenia indywidualnego bądź w grupie dwuosobowej.
Firm proponujących usługi
szkoleniowe jest bardzo dużo. Są wśród nich firmy rzetelne, dbające o swoje
dobre imię i renomę. Niestety można znaleźć w Polsce firmy które wydają na
świat szkoleniowców jak grzyby po deszczu. Prace takich szkoleniowców mówią same
za siebie. Poziom nauczania również. Warto więc porządnie podejść do tematu wyboru szkoły.
Gdzie szukać szkoły lub instruktora?
Bardzo pomocne w tym
przypadku będą różnego rodzaju fora tematyczne, strony internetowe firm dystrybuujących
materiały do przedłużania i stylizacji rzęs, blogi, polecenia, targi.
Te ostatnie są też przydatne i pożyteczne z tego względu iż można na nich od razu dostać oferty kilku a nawet kilkunastu firm i porównać je ze sobą, zobaczyć jak pracują instruktorzy danej firmy, jaki jest efekt końcowy ich pracy. Podpytać o materiały, dotknąć, powąchać, a nawet poddać się zabiegowi w atrakcyjnej cenie i poczuć na własnej skórze (a raczej rzęsach) jak to jest mieć je przedłużone.
Czego spodziewać się na szkoleniu.
Na szkoleniu powinnaś
zdobyć podstawową wiedzę na temat budowy oka i rzęs, stylizacji oka, metod
aplikacji i usuwania rzęs, niezbędnych do zabiegu materiałów i narzędzi,
przećwiczyć metodę 1:1 na modelce oraz popracować nad błędami. Dobry
szkoleniowiec zapewnia również wszelką pomoc po odbytym kursie.
Część teoretyczna zajmuje około 2-3h, natomiast część praktyczna powinna zajmować około 5-7h.
Na co więc warto zwrócić
uwagę?
Po pierwsze czy szkoleniowiec
wydaje certyfikat ukończenia kursu. Praca bez certyfikatu w naszych czasach nie jest w stanie
wzbudzić zaufania klientki.
O umiejętnościach i
doświadczeniu jakie jest w stanie przekazać instruktor(ka) dużo mogą powiedzieć
wykonane przez niego(nią) prace, osiągnięcia w postaci udziałów w pokazach,
warsztatach, konkursach.
Osoba, która pragnie
dobrze szkolić będzie dążyła do ciągłego uzupełnienia własnej wiedzy. Warto
podpytać w jaki sposób szkoleniowiec pogłębia swoją wiedzę i czy jest na
bieżąco na rynku rzęsowym. W przyszłości nauczy tego też Ciebie.
Warto poczytać opinie o
danym szkoleniowcu, poprosić o dane osób przeszkolonych (podpytać czy są
zadowolone ze szkolenia). Uważam że jeżeli czegoś nie ma w Internecie to po
prostu nie istnieje. Jeżeli więc osoba jest godna zaufania napewno znajdziesz
na jej temat sporo pozytywnych opinii.
Podpytaj na jakich
materiałach pracuje instruktor. Dobra stylistka szuka, próbuje, porównuje,
wychwytuje perełki u różnych producentów. Nie istnieje jedna firma która ma
najlepsze produkty pod każdym względem. Jeżeli szkoleniowiec pracuje i poleca jedynie
produkty konkretnej marki i określonej firmy oznacza to że firma ma wspaniały
marketing a nie koniecznie idzie to w parze z dużym doświadczeniem Stylistki.
Zanim podejmiesz ostateczną decyzję skontaktuj się z kilkoma osobami których oferty Cię zainteresowały. Często już pierwszy kontakt daje odczuć czy gra warta jest świeczki.
Życzę powodzenia w
poszukiwaniach oraz rozsądnego wyboru!
Jeżeli jednak nie
będziesz do końca zadowolona z odbytego szkolenia, zawsze można doszkolić się u
kogoś innego.
Po szkoleniu.
Jesteś po szkoleniu?
Wiesz już jaka jest to ciężka a zarazem przyjemna praca.
Część drogi już za Tobą.
Dalej dużo pracy, prób, błędów, upadków i osiągnięć. Pierwsze „Super!!!” od
klientki i ten błysk w oczach.
Już wiesz że warto iść
dalej! Rozwijać umiejętności. Upiększać klientki.
Teraz jest najważniejszy
etap. Dużo ćwiczeń. Warto zrobić kilka pierwszych modelek za samą cenę
materiału. Później stopniowo podnosić cenę wraz ze wzrostem umiejętności,
osiągnięciami, odbytymi szkoleniami i tp.
Warto śledzić na bieżąco
w jakim kierunku rozwija się rynek rzęsowy, pogłębiać wiedzę teoretyczną,
uczestniczyć w targach, warsztatach doszkalających, konkursach.
Czas na dalszy rozwój i
doszkolenia. Następny etap to opanowanie metody objętościowej (2:1, 3:1),
aplikacji dolnych rzęs, praca z rzęsami z naturalnego włosia norki oraz
stylizacje okazjonalne. Dodatkowo można opanować metodę ekspresową Blink&Go.
Jak już opanujesz do
perfekcji wszystkie dostępne metody można by pomyśleć o kursie instruktorskim i
przekazywaniu zdobytych wiedzy i doświadczeń następnym pokoleniom Stylistek
Rzęs.
O kursach i firmach
szkolących instruktorów w następnej części trylogii Stylistka Doskonała ;)
Dość prosto opisane, ale najczęściej dziewczyny kończą na kursie podstawowym. Ja tego nie rozumiem, ale zamiast się rozwijać obserwuję, że dziewczyny które zaczynały ze mną 8 miesięcy temu robią teraz takie same rzęsy jak wtedy (źle dopasowane, za długie, odstające pod różnymi kątami, a 2 do 1 wygląda jakby doklejone 2 rzęski były razem sklejone) :/
OdpowiedzUsuńChociaż w sumie ten motyw przewija się nie tylko u stylistek rzęs, ale w każdym kosmetycznym zabiegu. Jeżeli jednak zwrócić uwagę dziewczynom na to co mogłyby poprawić, żeby ich praca dawała lepsze rezultaty, jedynie się obrażają...
czyżby była to odmiana pseudostylistkowa stylistek? ;)
UsuńHmm.. raczej kwestia tego, że zabieg przedłużania rzęs jest wrzucany jako dodatkowy zabieg do szerokiej oferty i nikt nie przykłada przesadnej staranności do niego ;) Na zasadzie kto robi wszystkiego po trochę, ten nic dobrze nie robi :)
Usuńwiesz, jakby jeszcze robiły samo 1:1 dobrze i dążyły do perfekcji w tym jednym. eh. szkoda gadać.
Usuńświetny post, dziękuję, Nadiu za przemyślane i logicznie ułożone twierdzenia. ja też uważam, że osoba bez certyfikatu nie koniecznie jest gorsza, niż osoba, która posiada certyfikat i wcale się nie rozwija.
OdpowiedzUsuń