„Chcę zostać stylistką rzęs! Zabieram się do roboty! Zarobię kupę kasy!”
Czyli :"Dzień dobry! Jestem Pseudostylistkę Rzęs" :)
Dziś mowa pójdzie
o pseudostylistkach rzęs.
Zaczęłam pisać ten post i na drugiej stronie
stwierdziłam że mam tyle do powiedzenia, że nie skończy się na jednej częsci ;)
Stylistka doskonała (a chyba każda z nas ma
wewnętrzne dążenie do pewnego ideału) to temat rzeka.
Dla kogo ten
post?
Głównie dla potencjalnych
klientek (jak nie zostać ofiarą pseudostylistki),
trochę dla stylistek (można
sobie poczytać jako felieton) i
dla przyszłych stylistek (dowiesz się w tym
temacie jak dokonać prawidłowego wyboru i nie dołączyć do grona tych niedobrych).
Skąd pomysł na taki post?
Wiele Stylistek z
prawdziwego zdarzenia pewnie się domyśli skąd i przyzna że warto o tym
pisać.
Celem jest przeprowadzenie
linii (a właściwie grubej krechy) pomiędzy pseudostylistkami które musnęły
lekko tematu i sypią na prawo i lewo ofiarami swoich działań, a Stylistkami
Rzęs – prawdziwymi pasjonatkami tego fachu, które oddają tej pracy dużo czasu i wysiłku, szkolą
się, wspinają po szczeblach kariery rzęsowej i dążą do bycia Stylistką
Doskonałą.
Postanowiłam
rozstawić kropki nad „i”. Niech się
pseudostylistkom zrobi wstyd a ich potencjalne ofiary zastanowią się i dokonają
odpowiedniego świadomego wyboru.
W swoistym mi
stylu przedstawiłam obrazowo drogę kariery Stylistki Rzęs .
Wszelkie komentarze i sugestie jak najbardziej
wskazane ;)
W następnej części
opowiem jak nią nie zostać, a mianowicie jak zostać prawdziwą Stylistką Rzęs.
Nie przypadkowo
umieściłam pseudostylistki zupełnie poza ścieżką kariery i poniżej osi.
Dla mnie są to dziewczyny
które nie zasługują nawet na poziom zerowy. Nie dość że krzywdzą swoje ofiary klientki to jeszcze w sposób pośredni
krzywdzą stylistki po kursach i cały rynek rzęsowy zaniżając sztucznie ceny jak
i wymagania klientek.
Totalnym
zaskoczeniem były dla mnie kiedyś teksty klientek w rodzaju: „O! Jaka Pani jest
wspaniała! Pani mi rzęs nie wyrywa!”
Nieraz czytamy o
nowych metodach przedłużania rzęs wymyślonych przez pseudostylistki (np. przysłowiowy
„balkonik” z rzęs niekreślonej mega długości zalane litrami kleju, którego
klientka nie jest w stanie podnieść i otworzyć oczu).
A to z czym po pseudostylistkach przychodzą na rzęsach klientki jest po prostu przerażające.
Czytam wiele
forów związanych ze stylizacją rzęs. Bardzo często są na nich pytania typu:
„Zajmuję się przedłużaniem rzęs od X czasu. Jaka metoda jest lepsza kępki czy
1:1?” albo „Jestem stylistką. Czym się różni 1:1 od metody 3:1?” Przykładów
jest naprawdę wiele.
Czytając podobne
wypowiedzi zastanawiam się, skąd się biorą takie dziewczyny? Odpowiedź nasuwa
się prosta. Są to pseudostylistki, niedouczone, lub nieuczone wcale.
Dużo jest takich?
- Niestety sporo.
Skąd się biorą? –
A no właśnie. Skąd?
Kim jest pseudostylistka i skąd się takie okazy
biorą?
Pseudostylistki,
to Panie, które robią rzęsy a efekty ich pracy śnią się ich ofiarom i stylistkom rzęs w
koszmarach po nocach.
Myślę że pomysł
rodzi się w ich główkach na zasadzie: „Wow, tyle to kosztuje!!! Taka stylistka
pewnie zarabia miliony. Też tak chcę!” albo „No fajne to! Akurat nie mam
pomysłu na życie i nudzi mi się. A spróbuję...”
I co dalej? A
dalej dziewczyna ogląda filmik na YouTube (a czasem i tego nawet nie zrobi),
czyta forum i klei!!! A później w sieci aż pstro od wypowiedzi typu „Miałam
rzęsy, są be, naturalne mi wypadły” płacz i zgrzytanie zębami. Sama nieraz już
widziałam mocno pokrywdone klientki. Straszne prawda?
Żal mi ofiar pseudostylistek, ale z drugiej strony skąd mają wiedzieć
że trafią włąśnie na taki okaz?
To ile krzywdy
robią niedouczone osoby swoim ofiarom
klientkom jest karygodne. Niestety walka z pseudostylistkami powąchuje
walką z wiatrakami.
Jedyne co
pozostaje prawdziwym pasjonatkom styliacji rzęs – pokazać na własnym prykładzie
jaka powinna być stylistka rzęs z prawdziwego zdarzenia. A klientkom dokonywać świadomego wyboru.
Jak rozponać pseudostylistkę?
Najważniejsze
jest oczywiście pierwsze wrażenie.Jej wygląd, pierwsza rozmowa.
Pseudowstylistki
nie potrafią odpowiedzieć na podstawowe pytania klientki, kręcą lub wymyślają
historie godne podziwu. Że np. rzęsy przedłużone
będą się trzymać 3 miesiące lub że najlepiej to ich w ogóle nie dotykać i nie
moczyć.
Robią rzęsy brzydko i
wyjątkowo tanio. Cel najwyższy - skrzywdić jak najwięcej ofiar. Cena nie ma
znaczenia. Robią to dla przyjemności.
Nie
mylić z dziewczynami świeżo po kursie. One zazwyczaj uprzedzają że dopiero zaczęły przygodę stąd też ta cena.
Lub robią brzydko
ale po cenach rynkowych. Cel najwyższy - zarobić jak najwięcej. Zdrowie ofiary
nie ma znaczenia.
W przypadku
jakichkolwiek powikłań pseudostylistka nigdy nie przyzna się do winy i błędu. Przecież to klientka jest winna że nie zacisnęła powiek (nie
zabezpieczonych tak apropos nawet zwykłą taśmą medyczną) i powieki jej się
posklejały. Przykład z życia. Klientka okrzyczana z ostrym zapaleniem rogówki
na pogotowiu. A pseudostylistka umyła ręce. Przykre.
Często pseudostylistki kradną zdjęcia. Pewnie wstyd im pokazać swoje. Albo wcale
ich nie robią, bo po co. Cel – okłamać i zwabić klientkę.
Prawdziwa stylistka nigdy nie przywłaszcy
sobie czyjejś pracy bo szanuje własność i pracę innej koleżanki po fachu. Nawet na początku kariery gdy nie ma jeszcze odpowiedniej bazy zdjęć.
Brak podstawowych
zasad higieny. Rzęsy wielokrotnego użytku, nieodkażane narzędzia i tym podobne.
Kiepską stylistkę
w sumie nie interesuje jak się czuje
klientka i co jej będzie po aplikacji rzęs. Nie przeprowadzi wywiadu z klientką
(ankiety), nie zapyta jak się czuje. Nie da gwarancji na ewentualną poprawę.
Mogę tu wymieniać
w nieskończoność, ale spis i tak cały czas się poszerza. Wyobraźnia
pseudostylistek nie zna granic!
Gdzie pseudostylistkę znaleźć?
Niestety
praktycznie wszędzie. I to wcale nie jest tak że jak się pójdzie do domowej
stylistki, to koniecznie jest ona pseudostylistką. Proszę mi wierzyć, można ją
równie dobrze znaleźć w „renomowanym” salonie.
Jedyne co
klientka może zrobić aby nie stać się jej ofiarą to być czujną, czytać, pytać,
oglądać, szukać osób z polecenia.
Dobra rada dla klientek.
Jeżeli Pani stylistka nie wzbudza zaufania ani przy rozmowie
ani na pierwszy rzut oka – posłuchaj swojej intuicji i uciekaj ;)
Lepiej zadać
wszystkie nurtujące pytania niż zostać skrzywdzoną. Prawdziwa Stylistka nie ma
nic do ukrycia i spokojnie odpowie na wszystkie pytania.
Co zrobić jeżeli masz
podejrzenia że stałaś się ofiarą pseudostylistki i nie otrzymałaś odpowiedniej
jakości usługi za własne pieniądze? Nie
mówię tu o usługach domowych za 40-50 zł. Tylko o usłudze w salonie powyżej 100
zł.
Radzę zasięgnąć porady
innej specjalistki i jeżeli stwierdzi że usługa nie została wykonana poprawnie
udać się z reklamacją.
Jeżeli natomiast
postanowiłaś sama zostać Stylistką Rzęs zapraszam do czytania następnej części
tematu.
Przeczytałam początek i zaciekawiłaś mnie.. Po chwili stwierdziłam, że masz racje i to w 100% :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że temat został poruszony. Jak w każdym fachu, tak i w stylizacji rzęs znjadują miejsce profesjonaliści oraz partacze. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam kim są dla Ciebie owe pseudostylistki (dalej "PS")-ktoś kto nie był na kursie, a klei?. I nie do końca się zgadzam z tym, że ich celem jest krzywdzić przychodzące do nich klientki. Myślę, że dzieje się tak poza świadomością PS (wynika to owszem z niedouczenia i utrwalania złych nawyków). Przypuszczam, że PS uważają, że tak sie właśnie pracuje i aplikacje, które wykonują mieszczą się w ich poczuciu estetyki (co jak wiemy jest subiektywne).
OdpowiedzUsuńtrochę źle mnie Kasiu zrozumiałaś. można nie mieć kursu, kleić i robić dobre stylizacje, aczkolwiek będzie wymagało dużo czasu i wysiłku aby dojść do wszystkiego samej. w sumie droga jak każda inna. plan działań zależy jedynie od postawionych celów.
Usuńdla mnie pseudostylistki to dziewczyny które swoją pracą KRZYWDZĄ klientki. obojętne były na kursie czy nie.
mówiąc o celu - "krzywdzenie" oczywiście abstrahuję.
powiedz Kasiu, jaki cel Twoim zdaniem ma dentysta który otwiera gabinet bez szkoły? To samo ze stylistkami rzęs.
No właśnie i tak PS, zobaczą, że jest ktoś np.znajoma, która nie zrobiła kursu, ale klei i dobrze jej to idzie i sobie myśli "dlaczego ja nie spróbuję?" i heja do przodu, kupuje zestaw z płytą i idzie w świat. Nie usunie się takich przypadków i moim zdaniem ciężko poznać, kto jest PS nie widząc aplikacji...
OdpowiedzUsuńNo i gdzie te następne części, ja tutaj czekam niecierpliwie na nie ;)
OdpowiedzUsuń:) będzie za niedługo. za dużo pracy ostatnio.
UsuńJa też na nie z ciekawością czekam :)
Usuń